Nic dodać, nic ująć! Wrażenia wspaniałe: Szlifiernia Diamentów – specjalny pokaz, podczas którego największe wrażenie zrobiła cena jednego z
diamentów… 270 tysięcy euro – to maleństwo wywołało ironiczne komentarze męskiej części naszej wycieczki:
„Stary, dobry samochód… Co ja mówię? Maserati! A
tu taka błyskotka na szyję tylko…”:)))))
Nie zabrakło też kultury przez wielkie K – Rijksmuseum: teraz malarstwo mistrzów holenderskich mamy w małym palcu:))
Serce w Amsterdamie mogą też podbić przejażdżki (przepływki???)
tramwajem wodnym, no i wszechobecne – rowery!!! Są wszędzie i mają absolutne pierwszeństwo przed wszystkimi! Trzeba na nie uważać… Aż się prosi, by przerobić fraszkę J. Sztaudyngera: ” Rozglądajcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani
godziny…”:))))
tramwajem wodnym, no i wszechobecne – rowery!!! Są wszędzie i mają absolutne pierwszeństwo przed wszystkimi! Trzeba na nie uważać… Aż się prosi, by przerobić fraszkę J. Sztaudyngera: ” Rozglądajcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani
godziny…”:))))