Na zdalnym polskim ćwiczymy pisanie – razem albo w parach sprawdzamy swoje prace i piszemy sobie informacje zwrotne. Ostatnio na warsztacie były recenzje – ale nie spektaklu, książki czy filmu, a… szkolnej lekcji…
Kto ma chwilę na ciekawą lekturę?
Chemia z rozmachem
Lekcje chemii z panią Joanną Filipek to nie tylko robienie zadań oraz pisanie notatek. To także wspaniale i w miłej atmosferze spędzony czas.
Pani Joanna oprócz bardzo ciekawej wiedzy zaskakuje także niezwykłym poczuciem humoru , które niesamowicie umila pracę na zajęciach. Po prostu lekcje są prowadzone z ogromną pasją. Na zajęciach można zobaczyć zdumiewające doświadczenia, usłyszeć bardzo ciekawe informacje lub dowiedzieć się odrobiny historii, oczywiście związanej z chemią.
Przede wszystkim pani Joanna posiada według mnie jedną z najważniejszych cech lub też zdolność, jak kto woli, którą powinien mieć nauczyciel: umiejętność mówienia tak aby nas słuchano. Dzięki temu naprawdę miło przychodzi się na lekcje chemii.
Zazwyczaj zajęcia są bardzo angażujące, pani często zadaje pytania, a dzięki miłej atmosferze uczniowie chętnie na nie odpowiadają. Bywa tak, że chętni sami zgłaszają się do zrobienia dodatkowego projektu lub poprowadzenia lekcji.
Podsumowując uważam, że lekcje chemii z panią Joanną Filipek są bardzo ciekawe i angażujące, przez co nie ma na nich czasu na nudę. Osobiście chętnie na nie przychodzę i bardzo cieszę się z tego, że mam właśnie taką możliwość.
A może lekcja historii?
Dzisiaj chciałabym zrecenzować lekcję, która w tym roku szkolnym zapadła mi najbardziej w pamięć i ciepło o niej myślę. Odbyła się ona 3 września 2020 roku w PSPO im. Lotników Amerykańskich w Warszawie. Przeprowadził ją Pan Sławomir Kowalski, nasz nauczyciel historii. Temat rzeczonej lekcji dotyczył Lotników Amerykańskich, będących patronami naszej szkoły. Czemu właśnie ona mi się podobała?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że pan Sławek jest osobą niezwykle charyzmatyczną, której nie sposób nie zauważyć i nie docenić. O patronach opowiadał w niezwykle interesujący sposób, czułam się jak na filmie akcji. Przedstawił nam wiele szczegółów historycznych i faktów na temat umundurowania, żywności i społeczeństwa.
Potrafił też zapanować nad klasą, co jest niezwykle trudne. Wyświetlane były także filmiki, które dodatkowo obrazowały ówczesną sytuację Polski. Wisienką na torcie była prezentacja, która obrazowo podsumowała całą lekcję.
Pan Sławomir uświadomił mi, jak i całej klasie, że świat nie zawsze był taki kolorowy, wolny. Dlatego też wiem, że musimy doceniać to co teraz mamy, bo wiele osób oddało za to swoje życie, abyśmy my mogli mieszkać w wolnej Polsce.
Ogromnie cenię sobie, że ta lekcja nie była zwykłym „przerobieniem” podręcznika i materiału tylko pokazaniem i przekazaniem wartościowych rzeczy w nieco odmienny sposób.
Mogliśmy dowiedzieć się więcej o członkach załogi, gdzie spadł samolot oraz kto go zestrzelił.
Ostatnie dziesięć minut zostało podzielone na dwie części, kiedy najpierw Pan Sławek zadawał nam pytania i sprawdzał naszą wiedzę, a potem był czas na nasze pytania. Jeśli jakaś rzecz była dla nas niezrozumiała, mogliśmy o nią zapytać.
Wyniosłam z tej lekcji wiele, zaczęłam doceniać i rozumieć lepiej przeszłość. Wzbudziła we mnie jeszcze większy szacunek dla patronów naszej szkoły jak również do prowadzącego ją nauczyciela.
No i jakie wrażenia? Tak wyglądają lekcje u nas:)))