Ignacy relacjonuje dzień trzeci – klapek pana Kowalskiego przebija wszystko;))
Dzisiaj zaczęło
się tak samo jak wczoraj. Pobudka o 8:30. Śniadanie (takie jak
wczoraj tylko bez niemiłej obsługi), potem wycieczka do muzeum
powstania chochołowskiego, a później do kaplicy na Jaszczurówce.
Następnie (dla odmiany) czas wolny na Krupówkach i bliskie
spotkanie z zakopiańskimi skinami. Zaczepili jednego z uczestników
o naszywkę propagującą ideologi antyfaszystowskie. Na szczęście
nic się nie stało, bo ten z zimną krwią, dzielnie “dał dzidę”
do najbliższego sklepu.
się tak samo jak wczoraj. Pobudka o 8:30. Śniadanie (takie jak
wczoraj tylko bez niemiłej obsługi), potem wycieczka do muzeum
powstania chochołowskiego, a później do kaplicy na Jaszczurówce.
Następnie (dla odmiany) czas wolny na Krupówkach i bliskie
spotkanie z zakopiańskimi skinami. Zaczepili jednego z uczestników
o naszywkę propagującą ideologi antyfaszystowskie. Na szczęście
nic się nie stało, bo ten z zimną krwią, dzielnie “dał dzidę”
do najbliższego sklepu.
Po obiadokolacji (całkiem dobra zupa
i schabowy, którego nie dało się zjeść) poszliśmy grać w piłkę
na korcie od tenisa. Wielu widzom, a nawet części grającym szybko
się znudziło, więc po dziesięciu minutach mecz był rozgrywany
prawie bez publiczności. Zakończył się wynikiem 9-3 dla drużyny
Kowalskiego Juniora (grali obaj). Niektórzy inteligenci
(konkretniej: jeden, którego dzieło właśnie podziwiacie) mieli
myśli samobójcze, a mianowicie: postanowili robić przewrotkę na
asfalcie z dosyć żałosnymi skutkami.
i schabowy, którego nie dało się zjeść) poszliśmy grać w piłkę
na korcie od tenisa. Wielu widzom, a nawet części grającym szybko
się znudziło, więc po dziesięciu minutach mecz był rozgrywany
prawie bez publiczności. Zakończył się wynikiem 9-3 dla drużyny
Kowalskiego Juniora (grali obaj). Niektórzy inteligenci
(konkretniej: jeden, którego dzieło właśnie podziwiacie) mieli
myśli samobójcze, a mianowicie: postanowili robić przewrotkę na
asfalcie z dosyć żałosnymi skutkami.
Chwilę po zakończeniu meczu była
zbiórka na ognisko. Kiełbaski , pieczywo i herbata. Niektórzy
mistrzowie wznosili toast krasnoludów, który skończył się
wylaniem około litra herbaty.
zbiórka na ognisko. Kiełbaski , pieczywo i herbata. Niektórzy
mistrzowie wznosili toast krasnoludów, który skończył się
wylaniem około litra herbaty.
Wczoraj nie napisałem o wybijaniu
resztek szyby klapkiem przez p. Kowalskiego, co zostało mi
wypomniane. Pisze, więc dzisiaj.
resztek szyby klapkiem przez p. Kowalskiego, co zostało mi
wypomniane. Pisze, więc dzisiaj.
Spoko, tylko jakiej szyby???
Gżdacz
A podobno klapek wcale nie był klapkiem, tylko glanem!:))