U nas jak zawsze – dwutorowo: z jednej strony zabawa, a z drugiej nauka! Do pierwszej kategorii zaliczyć należy walentynkową dyskotekę samorządu – Karolina z 2A przesyła zdjęcia, a Matylda z 3A relację:
P { margin-bottom: 0.21cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); widows: 2; orphans: 2; }
Impreza Walentynkowa w naszej szkole
wcale nie odbyła się (jak sama nazwa by na to wskazywała) w
Walentynki, lecz 17.02, tuż przed Środą Popielcową. Na sali
konferencyjnej urządzono parkiet oraz salę konkursów. Wszyscy z
wielką chęcią tańczyli do najnowszych oraz troszkę starszych
hitów (każdy, bez wyjątków, kocha przecież Macarenę i
Kaczuszki!). Punktem kulminacyjnym imprezy była lubiana przez
wszystkich „Randka w ciemno”. Nie obyło się bez mnóstwa
śmiechu – niektóre połączenia miłosne wydały się nam
przekomiczne. Samorząd szkolny zorganizował kolejną świetną
imprezę – atmosfera, jedzenie, atrakcje, dekoracje – wszystko
zapięte było na ostatni guzik. A więc, byle do następnej!:))
wcale nie odbyła się (jak sama nazwa by na to wskazywała) w
Walentynki, lecz 17.02, tuż przed Środą Popielcową. Na sali
konferencyjnej urządzono parkiet oraz salę konkursów. Wszyscy z
wielką chęcią tańczyli do najnowszych oraz troszkę starszych
hitów (każdy, bez wyjątków, kocha przecież Macarenę i
Kaczuszki!). Punktem kulminacyjnym imprezy była lubiana przez
wszystkich „Randka w ciemno”. Nie obyło się bez mnóstwa
śmiechu – niektóre połączenia miłosne wydały się nam
przekomiczne. Samorząd szkolny zorganizował kolejną świetną
imprezę – atmosfera, jedzenie, atrakcje, dekoracje – wszystko
zapięte było na ostatni guzik. A więc, byle do następnej!:))
Nie samą jednak zabawą człowiek (uczeń) żyje;))) W ostatnią środę obchodziliśmy w szkole Dzień Języka Polskiego – było z nami sporo książek, o których opowiadaliśmy w krótkich wywiadach; wzięliśmy też udział w ogólnopolskiej akcji „Wybory Książek”:
Największą jednak atrakcją było Międzyszkolne Dyktando. Tekst dla szkoły podstawowej wzbudził pozytywne emocje, jednak fragment dla gimnazjum i liceum – otrzymał owacje (prawie) na stojąco:)) A oto i on:
P { margin-bottom: 0.21cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); widows: 2; orphans: 2; }
P { margin-bottom: 0.21cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); widows: 2; orphans: 2; }
Arcykoszmary
niby-półbożka
niby-półbożka
Zmorzony
(a jeszcze przed chwilą superrześki) po ponadtrzyićwierćgodzinnej
przebieżce haski hodowca psów husky, pół charcząc, pół rzężąc,
padł zmożony snem na przyprószoną okruszkami biało prążkowaną
megakarimatę rozłożoną na gołoborzu przy białokwietnej, obfitej
rzeżusze. Strwożony hażanin wypił haustem półkwaterek ohydnego
zajzajeru i wpółsflaczały na powrót padł na pseudołoże i
w okamgnieniu zasnął. Tym razem śniło mu się, że ćwiczy
hatha-jogę, by wypłukać z krwiobiegu niebetaaktywne beta-blokery i
nie musieć handryczyć się z cierpiącą na nieustanną chandrę
podstarzałą beksą, z którą niechybnie miał się chajtnąć.
Naraz poczuł nieodparty ultrażal do tego łez padołu za horror,
który przydarzył się jemu – niebiesko- i pięknookiemu
cherubowi: gdzież tej gruboskórnej eksżonie motorniczego
dwudziestkipiątki, umiejącej jedynie prużyć ryż, do, co prawda,
psubrata i oczajduszy, ale jednak półbożka!
(a jeszcze przed chwilą superrześki) po ponadtrzyićwierćgodzinnej
przebieżce haski hodowca psów husky, pół charcząc, pół rzężąc,
padł zmożony snem na przyprószoną okruszkami biało prążkowaną
megakarimatę rozłożoną na gołoborzu przy białokwietnej, obfitej
rzeżusze. Strwożony hażanin wypił haustem półkwaterek ohydnego
zajzajeru i wpółsflaczały na powrót padł na pseudołoże i
w okamgnieniu zasnął. Tym razem śniło mu się, że ćwiczy
hatha-jogę, by wypłukać z krwiobiegu niebetaaktywne beta-blokery i
nie musieć handryczyć się z cierpiącą na nieustanną chandrę
podstarzałą beksą, z którą niechybnie miał się chajtnąć.
Naraz poczuł nieodparty ultrażal do tego łez padołu za horror,
który przydarzył się jemu – niebiesko- i pięknookiemu
cherubowi: gdzież tej gruboskórnej eksżonie motorniczego
dwudziestkipiątki, umiejącej jedynie prużyć ryż, do, co prawda,
psubrata i oczajduszy, ale jednak półbożka!
Prawda, że piękny?:)) A w takich nastrojach (szampańskich;)) pisaliście to dyktando:
No i trochę fotek:
Mina Mateusza przed dyktandem:
Mina Mateusza w trakcie…
Po dyktandzie nie było czego fotografować;))))
Pisali wszyscy… mali:
…i duzi:
Pełne skupienie…
Antek pilnie kontroluje…
Emocje również u prowadzących;)
Klasy trzecie – krok przed egzaminem gimnazjalnym:)
Już po… Krańcowe wyczerpanie…:))




















